Urodzony 28 sierpnia 1936 roku, był Naczelnikiem Miasta i Gminy Ciechanowiec przez blisko 10 lat. Zapisał się on w pamięci mieszkańców za sprawą niebanalnych działań, które zainicjował i doprowadził do pełnej realizacji. Na początku lat sześćdziesiątych w zaniedbanym podówczas mieście, gdzie - jak wspominają mieszkańcy - murowane domy można było policzyć na palcach, a jedyną „atrakcję” stanowiły ruiny dawnego pałacu rodziny Starzeńskich, gdzie, co tu ukrywać - wiało nudą i beznadziejnością, dobrała się i dogadała grupa ludzi, którzy postanowili skończyć z tym nic dobrego nie wróżącym marazmem. Jednym z tych ludzi, którzy postanowili zmienić oblicze ówczesnego Ciechanowca był Józef Przesław, młody urzędnik państwowy, od 1962 roku pracujący w Ciechanowcu.
Do Ciechanowca przyszedłem w 1962 roku, na stanowisko naczelnika Urzędu Pocztowego - tak wspomina Józef Przesław pierwsze lata swojego pobytu i pracy zawodowej w Ciechanowcu - Moje zainteresowania zaczęły wychodzić poza krąg działania zawodowego. Po zrobieniu należytego porządku w otoczeniu placówki pocztowej, przyłączyłem się do aktywu miejskiego, szukającego dróg do aktywizacji miasta. Zostałem członkiem rozpoczynającego swoją działalność w 1962 roku Towarzystwa Miłośników Miasta Ciechanowca, które w swoim programie działania zakładało pełną aktywizację miasta w dziedzinie rozwoju społeczno-gospodarczego oraz kulturalnego. Dwa lata później, po śmierci Franciszka Binasia, Przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej na to stanowisko zaproponowano moją osobę. Jesienią 1964 roku zostałem wybrany jednogłośnie przez Radę Miejską Ciechanowca na przewodniczącego MRN.
Początki jego działalności były niezwykle trudne i zarazem niezbyt efektowne: W roku 1964 urząd przewodniczącego miasta objął młody Józef Przestaw - wspomina redaktor Ewa Świderska - Cóż to był za urząd?! „Ratusz” mieścił się w gospodarskich zabudowaniach. Zewnątrz otaczały go wertepy, a kiedy przyszły deszcze, to lepiej nie wspominać... Przesław zaczął więc swoje rządy od wyrównania terenu i postawienia płota. - To była biedna dziura ze wspaniałymi ludźmi. Ci ludzie byli podbudową moich wszystkich poczynań. Cenny był dla mnie każdy kto chciał coś zrobić dla miasta. Przychodzili do mnie do biura i do domu. Słuchałem propozycji i nie odrzucałem żadnej pomocy. Gdziekolwiek jechałem był ze mną ktoś z miasta. Mógł więcej powiedzieć niż ja, jako osoba urzędowa. Ale ciechanowicczanie woleli pracować niż mówić. Remontowali domy i drogi. Powstało muzeum, szkoła podstawowa, internat, zalew na rzece i ośrodek wypoczynkowy, dom handlowy i dom kultury; restauracja i strzelnica sportowa. W roku 1973 rozpoczęli budowę gmachu Prezydium. - Pracowało społecznie całe miasto - wspomina Józef Przesław. Przy skromnym, jak na ich apetyty, czteromilionowym budżecie, wykonywali prace za 12 milionów. Długo i mozolnie pracowali na to, żeby ich wysiłek został zauważony. W roku 1971 Ciechanowiec zdobywa pierwsze miejsce w krajowym konkursie na Mistrza Gospodarności.
Zainspirowani przez naczelnika mieszkańcy Ciechanowca poświęcili mnóstwo prywatnego czasu na rozbudowę i modernizację swojego miasta: Powstała świetlica. Początkowo mieściła się w mieszkaniu prywatnym, z czasem - w czynie społecznym wybudowano Dom Kultury. Członkowie Towarzystwa Miłośników Ciechanowca stali się inicjatorami wieloletniej akcji porządkowania miasta. Rokrocznie wysadzano tysiące drzew, przeprowadzano modernizację nawierzchni ulic i oświetlenia, postanowiono zagospodarować w obrębie miasta dolinę rzeki Nurzec. W ramach tych prac zasadzono kilkuhektarowy park, wybudowano stadion sportowy, a na spiętrzonej tamą rzece powstał zalew, a obok ośrodek sportowo-turystyczny. Większość z tych prac mieszkańcy wykonywali w czynie społecznym. Można więc, z mniejszym lub większym błędem, przyjąć, że początek lat siedemdziesiątych XX wieku zamyka pewien przedział w dziejach Ciechanowca i naczelnika Józefa Przesława. Aktywizacja miejscowej społeczności, która zaowocowała w kolejnych latach spektakularnymi sukcesami w wojewódzkich oraz ogólnopolskich konkursach Mistrz Gospodarności; powołanie do życia Muzeum Rolnictwa i przeniesienie tej placówki do odbudowanego pałacu w Nowodworach, to tylko niektóre osiągnięcia z czasów jego kadencji.
Pierwsze nagrody otrzymane przez Ciechanowiec za udział w rozlicznych konkursach były stosunkowo niewielkie, ale zostały przez miejskie władze bardzo mądrze zagospodarowane: Ale nietrudno już pierwszym rzutem oka, dostrzec zmiany, które przyniosły ostatnie lata. Na centralnym placu rośnie budynek handlowo-gastronomiczny GS, niedaleko powstaje nowe, panoramiczne kino, zmierzają ku końcowi prace przy budowie jazu na Nurcu, dzięki czemu powstanie zalew, nawodni się ok. 200 ha łąk, powstaną tereny do organizowania wypoczynku, uprawiania sportów wodnych i turystyki (...) Zdobyte nagrody przeznaczane są na cele społecznie użyteczne: otrzymane od Komitetu Drobnej Wytwórczości 700 tys. zł – za świetne wyniki we współzawodnictwie „Mistrz gospodarności” w 1967 r. - przydały się na zorganizowanie zakładu wikliniarskie-go, zaś 130 tys. zł – za pierwsze miejsce w województwie w dziedzinie czystości i gospodarności w ubiegłym roku – poszło na renowację zieleńców. Powstaje już wizja własnego ośrodka przemysłowego. Przygotowywane są dokumentacje: zakładu produkcji materiałów budowlanych, nowego zakładu obuwniczego przemysłu terenowego, który zatrudni ok. 400 osób (w obecnym pracuje ok. 100), i nowej Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej. Ta ostatnia inwestycja jest szczególnie ważna i potrzebna - i dla miasta, i dla okolicy.
Spośród zrealizowanych zadań związanych z przystąpieniem Ciechanowca do konkursu krajowego Mistrz Gospodarności w 1970 roku wymienić należy między innymi: ukończenie remontu pałacu w Nowodworach i urządzenie w nim ekspozycji muzealnej, zakończenie budowy jazu na rzece Nurzec oraz oddanie do użytku kina Meteor. Nie udało się natomiast stworzyć schroniska młodzieżowego w Starym Młynie, urządzić pola namiotowego na 500 miejsc przy ulicy Pałacowej, czy wybudować zakładu galanteryjnego zatrudniającego 80 osób. Pomimo to władze miejskie, nie zrażone drobnymi niepowodzeniami, wspierane przez działaczy TMC, zaplanowały na rok 1971 inwestycje szacowane na kwotę 4 658 000 zł, z czego 1 813 000 zł miało stanowić tzw. wkład własny - głównie czyny społeczne mieszkańców miasta.
Sytuacja naczelnika Józefa Przesława zmieniła się pod koniec 1972 roku. Wtedy to rozpoczął się w Polsce kilkuetapowy proces reform administracyjnych państwa. Pierwszym etapem tych zmian była likwidacja gromad, co nastąpiło na mocy Ustawy o utworzeniu gmin i zmianie ustawy o radach narodowych z dnia 29 listopada 1972 roku. Do problemów miejskich przybyły, dodane z urzędu, zagadnienia zwiazane z funkcjonowaniem gminnych obszarów wiejskich, wymagających modernizacji i rozbudowy, a co za tym idzie - wysokich nakładów finansowych. Nowoutworzona gmina Ciechanowiec otrzymała nowe władze w osobach: Teodora Małysko przewodniczącego Gminnej Rady Narodowej oraz Witolda Charko jego zastępcy. Powołano też na urząd naczelnika miasta i gminy Józefa Przesława.
Przed naczelnikiem Józefem Przesławem stanęły kolejne, bardzo trudne zadania. Na podstawie przedstawionych podczas posiedzenia MRN danych statystycznych miasto i gmina Ciechanowiec nie dysponowały zbyt dużym potencjałem, tak demograficznym, jak też materialnym, który jednak przy mądrym wykorzystaniu, mógł stanowić podstawę do społeczno-gospodarczego rozwoju gminy. Przeprowadzone zmiany budziły jednak pewne obawy, zwłaszcza wśród mieszkańców miasta: Wszystko to brzmi optymistycznie. Ale nie jest to optymizm nadmierny. Mieszkańcy Ciechanowca zdają sobie sprawę, że rozwój sytuacji może wysunąć nowe problemy i kłopoty. Np. niektórzy obawiają się czy (...) sprawy rolnictwa nie odsuną na bok problemów miejskich. Ośrodek usługowy dla kilkunastu wsi - dobrze, ale żeby starczyło czasu i pieniędzy dla miasta.
Pomimo widocznych ograniczeń Józef Przesław był dobrej myśli. W dniu 12 lutego 1973 roku w wystąpieniu naczelnika na sesji MRN bardzo pozytywnie ocenił aktywa, którymi dysponuje gmina Ciechanowiec, które jego zdaniem stawiają ją ...w skali powiatu (...) na jednym z pierwszych miejsc pod względem wielkości. Na wspomniane aktywa, obok ludności miasta i gminy, składały się zakłady ...drobnej wytwórczości: Siemiatyckie Zakłady Skórzane Przemysłu Terenowego, Rozdzielnia Stołecznych Zakładów Wyrobów Konfekcyjnych, Zakład Wikliniarski Białostockich Zakładów Galanteryjnych PT, piekarnia mechaniczna, zakład masarski, rozlewnia wód gazowanych oraz Zakład Betoniarski Spółdzielni Budownictwa Wiejskiego. Łączne zatrudnienie w wymienionych zakładach wynosi 400 osób. Prowadzona jest również działalność Powiatowej Spółdzielni Pracy i Usług Wielobranżowych, która zatrudnia w trzech zakładach ponad 40 osób.