W dniu 28 lipca 1943 roku, na uroczysku Pałatki, leżącym przy drodze do wsi Tworkowice, miała miejsce ostatnia egzekucja dokonana przez niemieckie władze okupacyjne na terenie gminy Ciechanowiec, w czasie której życie straciło 8 osób.
Wśród ofiar tej kaźni znalazła się między innymi pięcioosobowa rodzina Wolterów z Ciechanowca: rodzice, dwóch synów i córka. Byli to członkowie ruchu oporu aresztowani przez Niemców na początku lipca 1943 roku podczas odprawy z kurierem Armii Krajowej przybyłym z Warszawy. Odprawa odbywała się w domu gajowego Franciszka Cieciery w Wandzinie koło Pobikier. Byli tam między innymi: bracia Zbigniew i Ryszard Wolterowie zatrudnieni w Urzędzie Gminnym w Ciechanowcu (rodzina ich mieszkała w miej-scowści Radziszewo-Króle), nauczyciel Jan Janicki oraz Rozalia Moczulska, Maria Mirkowicz i Jadwiga Korycka - młode łączniczki AK z Ciechanowca. Gdy żandarmi otoczyli dom, jego gospodarz i kurier z Warszawy próbowali ucieczki, lecz zostali zabici na miejscu. Pozostałych uczestników odprawy oraz członków ich rodzin żandarmi aresztowali i po przesłuchaniu, przeprowadzonym w ciechanowieckim areszcie, rozstrzelali na tzw. Pałatkach*.
Według Jadwigi Dybowskiej z tej obławy udało się uciec Andrzejowi Mirkowiczowi, który później działał czynnie w strukturach Armii Krajowej. Świadkiem samej egzekucji na Pałatkach był niejaki Szczepański, dziadek ucznia Jadwigi Dybowskiej - Murawskiego, który pomimo godziny policyjnej obowiązującej w czasie okupacji w Ciechanowcu, wybrał się wczesnym świtem na ryby. Około godziny czwartej rano usłyszał szczekanie psów i krzyki ludzi. Przerażony ukrył się w stawie o nazwie Słodocha, tak że z wody wystawał mu jedynie kawałek głowy. Zobaczył ludzi powiązanych drutem, którzy zostali przez Niemców rozstrzelani i pochowani w wykopanych dołach.
Zbigniewowi Walterowi podczas pobytu w ciechanowieckim więzieniu udało się przesłać list (gryps) do swojej ukochanej, którą była 17-letnia wówczas Maria Wierzbowska, mieszkanka Ciechanowca. List ten przechowywany jest jako rodzinna pamiątka przez adresatkę, która dopiero w 2011 roku zdecydowała się ujawnić jego treść:
Treść listu Zbigniewa Woltera do Mari Wierzbowskiej
https://www.ciechanowiec.pl/historia/miejsca-pamieci/symboliczna-mogila-ku-czci-ofiar-barbarzynstwa-hitlerowskiego-z-1943-r-na-palatkach?fontsize=70#sigProGalleria4dad8bb591